W szkole przyszłości dzieci będą się uczyć współpracy i odpowiedzialności, a przede wszystkim samodzielnego myślenia. Będą im w tym pomagać nie tylko nauczyciele, ale też nowoczesne technologie. Indywidualne programy nauczania będą wykorzystywać narzędzia analityczne w chmurze obliczeniowej, a komputery będą towarzyszyć uczniowi w każdej możliwej sytuacji.
Niedługo 90 procent miejsc pracy będzie wymagało znajomości technologii cyfrowych. Ta sytuacja wymaga zupełnie nowego podejścia do systemu edukacji. Uczniowie nie mogą tylko odtwarzać wiedzy; będą ją musieli sami tworzyć i oceniać, a nauczyciel będzie stał z boku, pomagał i doradzał. Klasy, w których uczniowie słuchają wykładów nauczyciela, odpowiadają i piszą sprawdziany, zmienić się muszą w nowoczesne centra wiedzy i nowych technologii.
Dzieci już w szkole podstawowej będą się uczyć programowania. Będą się już na tym etapie oswajać z systemem e-learningu, co nauczy je samodzielności i kreatywności w procesie przyswajania wiedzy. Nauczyciel zmieni się w mentora, który nie jest władcą, lecz prowadzącym dla uczących się dzieci, młodzieży czy dorosłych. Podczas spotkań w sali szkolnej kredę i gąbkę zastąpi interaktywna tablica, pozwalająca tworzyć prezentacje i animacje.
Taką interaktywną tablicę stworzyła między innymi polska firma MorrisCooke. Aplikacja nazywa się Explain Everything, czyli Objaśnij Wszystko. Pozwala ona rzeczywiście objaśnić wszystko - komentować, animować, opowiadać, a także importować niemal wszystko z innych urządzeń czy aplikacji, i eksportować do plików.
W Stanach Zjednoczonych nad szkołą przyszłości pracuje już firma IBM. Tworzy ona program, pozwalający odpowiedzieć na indywidualne potrzeby edukacyjne stu siedemdziesięciu tysięcy uczniów. Szkoła ma towarzyszyć uczniowi od rozpoczęcia nauki aż po znalezienie pracy, tworząc indywidualne ścieżki kariery każdego ucznia. Pomóc ma w tym zgromadzony na platformach e-learningowych obszerny materiał z egzaminów, pracy w zespołach, obecności uczniów czy ich zachowania na wykładach.